Według wewnętrznych analiz Ekantor przeciętny konsument w Polsce korzysta obecnie z 6–8 aktywnych subskrypcji, wydając na nie średnio 320–540 zł miesięcznie. Co więcej, aż 68% badanych deklaruje, że nie pamięta dokładnej liczby usług, za które płaci. Subskrypcyjne „mikropłatności” zaczynają się sumować, tworząc realne obciążenie dla portfela.
Subskrypcje – cichy pożeracz miesięcznego budżetu
Jeszcze kilka lat temu model subskrypcyjny kojarzył się przede wszystkim z usługami premium – jak platformy streamingowe czy oprogramowanie dla profesjonalistów. Dziś płacimy cyklicznie niemal
za wszystko: od muzyki i seriali, przez aplikacje fitness, audiobooki, gry, aż po kawę i jedzenie.
Według obserwacji Ekantor aż 41% użytkowników aktywuje nową subskrypcję w ciągu kilku sekund, często w ramach okresu próbnego – a następnie zapomina o jej anulowaniu. „To, co kiedyś było luksusem, stało się standardem – i właśnie w tym kryje się pułapka. Dziś przeciętny użytkownik płaci za kilka platform naraz, często nie zdając sobie sprawy, że to kosztuje go 300–500 zł miesięcznie”– komentuje Łukasz Paszkiewicz, prezes Ekantor.
Automatyczne odnowienia – sprytna technologia, która działa przeciwko Tobie
Giganci cyfrowi projektują swoje systemy tak, by proces zakupowy był jak najłatwiejszy – a rezygnacja jak najmniej intuicyjna. To zjawisko znane jako „dark patterns”, czyli wzorce projektowe skłaniające użytkowników do określonych zachowań. „To model biznesowy zaprojektowany tak, byśmy jak najrzadziej myśleli o pieniądzach, które wydajemy. Automatyczne odnowienia działają, bo redukują dyskomfort związany z płaceniem, a tym samym osłabiają naszą kontrolę nad budżetem” – zauważa Łukasz Paszkiewicz.
Do tego dochodzą mikropłatności – kawa w subskrypcji, zamówienia „miesięczne”, aplikacje premium.
W ocenie ekspertów Ekantor w 2024–2025 roku rynek usług subskrypcyjnych w Polsce wzrósł o ponad 30%, a jego wartość przekroczyła 6 mld zł. Rosnąca popularność modelu subskrypcyjnego powoduje, że konsumenci nie zawsze zdają sobie sprawę, jak szybko te drobne kwoty kumulują się w skali roku.
Efekt psychologicznej niewidzialności
Subskrypcje działają na zasadzie tzw. „płatności pasywnych”. Nie wymagają świadomego potwierdzania, więc nie uruchamiają mechanizmu refleksji nad budżetem. Konsumenci przestają zauważać wydatki, które nie bolą, bo nie towarzyszy im fizyczna transakcja. „Zapłacenie 49 zł kartą w tle nie wywołuje żadnego oporu emocjonalnego. Gdybyśmy mieli płacić tę kwotę gotówką co miesiąc, zdecydowanie częściej zastanawialibyśmy się, czy ta subskrypcja jest nam naprawdę potrzebna” – wyjaśnia prezes Ekantor.
Ekspert wskazuje także, że dodatkowo działa efekt „rozproszenia kwoty”. Pojedyncza opłata – 15 zł,
29 zł czy 49 zł – nie jest odczuwalna, ale suma 10–12 takich mikropłatności zaczyna przekraczać możliwości budżetu, szczególnie w czasach wysokich kosztów życia.
Jak odzyskać kontrolę nad subskrypcjami?
Warto podkreślić, że niewielkie zmiany mogą przynieść duże oszczędności. Eksperci zalecają wprowadzenie tzw. „audytu subskrypcji” raz na kwartał. „To niezwykle proste narzędzie, które pozwala zaoszczędzić nawet kilkaset złotych rocznie. Wystarczy przeanalizować listę aktywnych usług i zadać sobie pytanie: czego używam, a co opłacam siłą rozpędu?” – podkreśla Łukasz Paszkiewicz.
Warto pomyśleć tez nad ustawieniem powiadomień bankowych o każdym obciążeniu cyklicznym, unikaniu subskrypcji z automatycznym odnowieniem, jeśli oferują model prepaid, dzieleniu kont rodzinnych lub opcji multi–user (tam, gdzie to legalne), ustawieniu limitu „dwóch subskrypcji rozrywkowych” aktywnych jednocześnie i wreszcie zrezygnowaniu z aplikacji, które duplikują te same funkcje.
Subskrypcje to wygoda, ale i pułapka finansowa
Model subskrypcyjny jest wygodny i zwiększa dostęp do wysokiej jakości treści. Problem pojawia się wtedy, gdy automatyczne płatności przejmują kontrolę nad budżetem, a konsument przestaje zauważać, ile faktycznie wydaje.„Wygoda kosztuje i warto to sobie uświadomić, szczególnie, że każdy niepotrzebny wydatek staje się realnym obciążeniem. Świadomość finansowa to pierwszy krok do odzyskania kontroli nad portfelem – bo pieniądze, które oszczędzamy na nieużywanych subskrypcjach, mogą realnie poprawić nasze bezpieczeństwo finansowe”– podsumowuje Paszkiewicz.
